Już sam wybór "Persów" zasługuje na podkreślenie. Teatr z Bielska-Białej wystawił jedyną (spośród zachowanych) tragedię Ajschylosa, która nie obraca się w kręgu mitów, lecz podejmuje temat niejako aktualny - z najświeższej naówczas, osobiście przez pisarza przeżytej historii. 52-letni Ajschylos opowiada w "Persach" o bitwie pod Salaminą wcześniejszą, maratońską; w obu uczestniczył w jednej był ranny, w drugiej stracił brata. Miał więc wszelkie powody, by dzielić z Ateńczykami radość tak drogo okupionego zwycięstwa, a przecież nie przyłączył się do chóru. Wystąpił przeciwko euforycznym nastrojom dowodząc rodakom, że pycha zrodzona ze zwycięstwa łatwo może zniszczyć jego owoce. Włożył tę tezę w usta zmarłego Dariusza, w ogóle całą swą moralistykę przeniósł na dwór w Suzie i przybrał w perski kostium - ale to tylko podkreśliło aktualną, publicystyczną wymowę sztuki. Swego czasu - przed blisko 2,5 tys. lat - tetralo
Tytuł oryginalny
Sukces "Persów"
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu nr 341