Rzadko się zdarza, aby dwa różne teatry spotkały się we wspólnym przedsięwzięciu, w połowie drogi i przyniosły smakowity artystycznie owoc. "Krwawe gody" zrealizowane we Wrocławiu przez tamtejszy Teatr Polski i Polski Teatr Tańca Balet Poznański okazały się galą piosenki aktorskiej z tańcami. W zasadzie powinien być sukces: za sztukę wzięly się dwa renomowane teatry, zaproszono markowych realizatorów: Jana Szurmieja (inscenizacja i reżyseria), Zbigniewa Karneckiego (muzyka), Ewę Wycichowską (choreografia), Wiesława Olko (scenografia), Zofię de Ines (kostiumy) , doproszono Marka Bałatę - wokalistę jazzowego i Martę Bizoń - śpiewającą aktorkę z Teatru Ludowego w Nowej Hucie, a jednak... tak się nie stało. "Krwawe gody" opowiadają o miłości, nienawiści i śmierci. Nie stanowią jednak zwartej, dobrze skonstruowanej sztuki, ale ciąg obrazów, skojarzeń. Postaci też nie są do końca pełnokrwistymi charakterami, czasami bardz
Tytuł oryginalny
Sukces, którego zabrakło
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wielkopolski nr 39