Trafiłem gdzieś kiedyś na taki, może niewyszukany dwuwiersz: Czasem kobiecie się coś uda - chociażby uda. W nowej rewia Teatru ZASP "Uśmiech krzepi" wszystko jest udane - nie tylko sławne nogi pani Ireny Delmar. Przede wszystkim udana jest kompozycja całości. Główną "winę" ponosi tu powracający na polską estradę Mieczysław Malicz. Bardzo trafnie dobrał teksty piosenek i skeczy: Hemara, Refrena, Budzyńskiego i swoje własne. Resztę sukcesu zapewnili wykonawcy. O urodzie, szyku i żywiołowej, a często też bardzo subtelnej, interpretacji Ireny Delmar pisałem już tyle razy że ktoś mógłby mnie pomówić o stronniczość. Nie szkodzi. Jeszcze raz powtarzam, że jest to autentyczna gwiazda na emigracji. A przy tym dobra aktorka, jak to pokazała w dawnym hemarowskim skeczu "Latarnik". Najbardziej atrakcyjna jest jednak w piosenkach, świetnym pomysłem było włączenie do repertuaru romantycznej, a zarazem zabawnej piosenki "Kobieta się waha" z musicalu
Tytuł oryginalny
Sukces krzepi. Rewia humoru - satyry i piosenek w Ognisku
Źródło:
Materiał nadesłany