EN

5.02.2002 Wersja do druku

Suedama

Prawda o konflikcie arty­stycznych interesów mię­dzy Antonio Salierim, na­dwornym kompozytorem cesar­skiego dworu w Wiedniu przełomu XVIII i XIX wieku a muzycznym geniuszem Wolfgangiem Amade­uszem Mozartem, znakomicie opi­sana przez Petera Shaffera w sztu­ce "Amadeus", w przedstawieniu warszawskiego Teatru Studio, została, niestety, postawiona na gło­wie (stąd tytuł). Listę zarzutów otwiera najważ­niejszy - widz nie znajduje powodu, dla którego reżyser Zbigniew {#os#5967} Brzo­za{/#} postanowił uruchomić maszyne­rię teatralną. Inscenizacja jest do­skonale nijaka - nie zmierza w żad­nym określonym kierunku i do­kładnie nic z niej nie wynika. Grzechem drugim jest brak bo­hatera. Zbigniew {#os#140} Zapasiewicz{/#} w roli Salieriego od początku pokazuje, jak bardzo swej postaci nie lubi. W jego wykonaniu jest to człowiek za­wistny, podły, cyniczny, po kunkta­torsku zdążający do wyeliminowa­nia konkurenta. Nawet niebiosa traktuje instrumentalnie.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Suedama

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 30

Autor:

Janusz R.Kowalczyk

Data:

05.02.2002

Realizacje repertuarowe