EN

22.10.2002 Wersja do druku

Suchość, co staje w gardle

W "Królowej piękności z Leenane" Mirosława Dubrawska odrzuca wszystkie maski. Każe nam zmierzyć się z aktorstwem okrutnym i bezwzględnym

Bez niej spektakl przygotowany w warszawskim Teatrze Drama­tycznym przez Roberta Glińskiego byłby jeszcze jednym przyzwoitym przedsta­wieniem, ale zapominałoby się o nim niedługo po powrocie do domu. Rola Mirosławy Dubrawskiej przenosi jednak spektakl w zupełnie inne rejony. Tu jest już tylko to, co nieusuwalne. Twarz peł­na nienawiści i nadziei, lęk przed każ­dym następnym porankiem. Suchość starości, co staje w gardle jak wiór. Stara Mag każdy dzień zaczyna od owsianki. Potem jest bulion - koniecz­nie bez grud, w międzyczasie dobrze osłodzona herbata. Wszystko to bez sło­wa sprzeciwu ma przygotowywać Maureen (Jadwiga Jankowska-Cieślak). Więc robi to, a rosół powoli nabie­ra słonego smaku łez. Stara Mag właściwie nie rusza się ze swojego fotela ustawionego tuż przy sto­le. Stamtąd bezbarwnym, choć pełnym pretensji do wszystkich głosem wydaje swe rozkazy, niewidzącym przezroczys­tym wzrokiem patrzy w telewizor, bo nieustannie czeka na wia

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie nr 247

Autor:

Jacek Wakar

Data:

22.10.2002

Realizacje repertuarowe