W "Królowej piękności z Leenane" Mirosława Dubrawska odrzuca wszystkie maski. Każe nam zmierzyć się z aktorstwem okrutnym i bezwzględnym
Bez niej spektakl przygotowany w warszawskim Teatrze Dramatycznym przez Roberta Glińskiego byłby jeszcze jednym przyzwoitym przedstawieniem, ale zapominałoby się o nim niedługo po powrocie do domu. Rola Mirosławy Dubrawskiej przenosi jednak spektakl w zupełnie inne rejony. Tu jest już tylko to, co nieusuwalne. Twarz pełna nienawiści i nadziei, lęk przed każdym następnym porankiem. Suchość starości, co staje w gardle jak wiór. Stara Mag każdy dzień zaczyna od owsianki. Potem jest bulion - koniecznie bez grud, w międzyczasie dobrze osłodzona herbata. Wszystko to bez słowa sprzeciwu ma przygotowywać Maureen (Jadwiga Jankowska-Cieślak). Więc robi to, a rosół powoli nabiera słonego smaku łez. Stara Mag właściwie nie rusza się ze swojego fotela ustawionego tuż przy stole. Stamtąd bezbarwnym, choć pełnym pretensji do wszystkich głosem wydaje swe rozkazy, niewidzącym przezroczystym wzrokiem patrzy w telewizor, bo nieustannie czeka na wia