Edyta Ostojak [zwycięstwo]
Skąd te wąsiki na jej twarzy? Ano stąd, że Łukasz Kos obsadził Szekspirowski "Wieczór Trzech Króli", odwracając płcie, panie zagrały panów i vice versa. Nie z genderowych przyczyn chyba. Raczej z chęci zabawowo-melancholijnego przyjrzenia się dziwnym dróżkom męsko-damskiej uczuciowości z nieoczekiwanej, dystansującej perspektywy. Spełnia ten zamysł idealnie: jej książę Orsino jest poważnym, subtelnym młodzieńcem, nie do końca wiadomo, czy zakochanym bardziej w Violi, czy może w samym sobie, zabawnym we wszystkich wzdychaniach i minkach. A chwilę wcześniej także w Teatrze im. Osterwy w Lublinie Jędrzej Piaskowski zrobił "Trzy siostry" pozornie tradycyjnie, tylko jakby dyskretnie podkręcając stylistyczny potencjometr, wyjmując granie z realistycznego banału. I tu potrafiła znaleźć środki wyrazu, by wyostrzyć swą Maszę, od demonstracyjnego znudzenia pierwszych partii po wybuch ekspresji w IV akcie. Patrzę z zachwytem jeszcze od czasów sosnowi