Tomasz Kot [zwycięstwo]
Fajnie, że między spacerami po czerwonym dywanie w Cannes a rozmowami o roli w "Bondzie" - i, mówiąc bez żartowania, między zdjęciami do ważnych filmów - zagrał legendarną po Zelwerowiczu i innych rolę Szambelana w "Panu Jowialskim". I zagrał ją (w telewizyjnym przedstawieniu Artura Żmijewskiego) właśnie tak, bez klasycznej napinki, lekko i sympatycznie śmiejąc się z rozmaitych wysiłków mentalnych poczciwego safanduły tudzież z jego, mówiąc słowami Osieckiej, miłego umysłu. Fredrze takie aktorskie przysługi potrzebne są jak powietrze - a tak rzadko się zdarzają.