Agnieszka Przepiórska [zwycięstwo]
No i co zrobi, nieszczęsna, gdy zniknie ze sceny politycznej prezydent Warszawy HGW, którą obrabia w programach Pożaru w Burdelu na wszystkie strony od tylu już lat? Niełatwo znaleźć sobie taką klacz do kabaretowego ujeżdżania. Ma dobry czas, gra sporo i poza kabaretem, na przykład w udanej "Gardenii", telewizyjnej inscenizacji sztuki Elżbiety Chowaniec przygotowanej przez Wojciecha Urbańskiego w cyklu Teatroteka. Wysoko sobie cenię jej kreację Barbary Sadowskiej, matki Grzegorza Przemyka, w adaptacji książki Cezarego Łazarewicza "Żeby nie było śladów", którą w warszawskiej Polonii wystawił Piotr Ratajczak. Nie tylko dlatego, że - w jakiejś zwiewności, w uśmiechu przepołowionym na pół przez smutek - niezwykle przypomina oryginał, ale przede wszystkim dlatego, że umiała narysować w swej bohaterce bez żadnych "ciężkich" - symbolicznych - środków kwintesencję ludzkiej wolności w opowieści o czasach, gdy marne było na to miejsce. Chapeau bas.