Jolanta Rychłowska [zwycięstwo]
Adaptacja obrazków z reportaży Pawła Piotra Reszki "Diabeł i tabliczka czekolady" grzeszy przewidywalnością; po kilku zdaniach wiadomo, jak przebiegnie kolejna scenka lub monolog. Z tą etiudą niby jest tak samo: znamy historię kobiety, która rodziła dzieci w tajemnicy przed bijącym ją mężem i pakowała do beczek. A mimo to zapiera dech jej narracja: skromnej, bosej, w pokutnej koszuli, z nieobecnym, gdzieś błądzącym wzrokiem, jakby wyjętej z parszywych realiów w abstrakcyjną przestrzeń spowiedzi bez rozgrzeszenia. Piękna rola i piękny sezon, zaczęty powściągliwie, dojrzale zagraną Matką z "Klątwy" Wyspiańskiego u Marcina Libera, skończony zaskakującą rolą Wywoływacza w Brzykowej inscenizacji "Marata/Sade'a", podnieconego i zlęknionego naraz koryfeusza aktorów-wariatów. Widać, jak konsoliduje się wielopokoleniowy zespół Teatru im. Osterwy, jak maceruje się młodość z doświadczeniem, jak znika rutyna, której w Lublinie bywało zbyt wiele.