Dorota Lulka [mistrzostwo]
Spróbowała zagrać siostrę Ratched z "Lotu nad kukułczym gniazdem" inaczej, niż się wszyscy przyzwyczailiśmy. Nie jak upiorną wielką pielęgniarę, tylko jako samotną kobietę, która tych wszystkich dobrowolnych wariatów traktuje jak swoje duże dzieci, odbiera im wolność dla ich dobra, a zaczyna kąsać dopiero, gdy zostanie upokorzona. Nie wiem, czy się opłaciło. Od strony wykonawczej rola zrobiona jest bez zarzutu, ale bywają żelazne stereotypy odbiorcze tak silnie wmontowane w oczekiwania, że skutecznie bronią się przed nowym spojrzeniem. Choć próbować, rzecz jasna, zawsze warto. Jako jedna z matek marynarzy ginących na okręcie Kursk w dramatycznym fresku Pawła Huellego (też Miejski, Gdynia i też w reżyserii Krzysztofa Babickiego) jest już stalowa, oskarżycielska, przejmująca w swej rozpaczy.