Anna Ilczuk [zwycięstwo]
Miało być o polityce, ale mam nieodparte wrażenie, że groza "tajnego rządu" ideologów, zamordystów i ciemniaków opisanego w "Onych" Witkacego nie zmieściła się, by tak rzec, w horyzoncie wyobraźni młodziutkiego reżysera Oskara Sadowskiego. Nie życzę mu (ani nam wszystkim) brutalnej lekcji w tym względzie, bardzo niestety prawdopodobnej we wrocławskim Polskim. Widowisko zdominował kamp, ocierające się o kicz obrazy, a postacie - aktorka Spika Tremendoza, manieryczna, przesadna, ale pięknie szpikująca swoje pozy niespełnionym pragnieniem zwykłego ludzkiego ciepła. Wyraźnie dojrzała, pozbyła się infantylnego tonu długi czas nieznośnego w kolejnych rolach, świadomie i mądrze operuje ciałem, umie budować wyraziste sylwetki, ratować się także w niezbornych całościach (nieudany "Czarny śnieg"). Dlaczego musi się bać o swoją i teatru przyszłość?