Ewelina Pankowska [nadzieje]
To dla mnie największa zagadka sezonu: co pociągającego rozsądni ludzie zobaczyli w widowisku Anny Karasińskiej "Ewelina płacze" z TR Warszawa, gdzie Adam Woronowicz, Maria Maj i Rafał Maćkowiak grają prowincjonalnych amatorów, którzy po wygraniu castingu mają zastąpić Woronowicza, Maćkowiaka i Maj. Ani to śmieszne, ani mądre. Jeśli o czymś świadczy, to o jakiejś niezrozumiałej infantylizacji współczesnego teatru i jego fanów. Co nie przekreśla debiutantki mającej rzekomo zastąpić Magdalenę Cielecką, nie umniejsza jej szczerości, otwartości, umiejętności znalezienia się w gwiazdorskim zespole. Rzuciła mi się w oczy też w "Weselu" dyplomowym spektaklu PWST we Wrocławiu wyreżyserowanym przez Monikę Strzępkę. Zobaczymy, co będzie dalej.