Krzysztof Globisz [mistrzostwo]
Udział w "Podopiecznych" Elfriede Jelinek w reżyserii Pawła Miśkiewicza na scenie krakowskiego Starego ma nieskrywany wymiar terapeutyczny: widzimy go na wózku, z częścią ciała nieczynną, z ogromnymi kłopotami z wymową, zwłaszcza niewygodnych układów zgłosek. Ale ratuje się podmianą nieartykułowanych dźwięków w jakieś melodie. Uśmiechami. Wyraźną kokieterią w kierunku widowni kibicującej mu z całych sił. Jechałem do Krakowa najeżony: wystawianie czyjegoś kalectwa przed oczy gapiów/widzów zda mi się zawsze niestosowne. Ale tu miałem wrażenie, że on się tym cieszy (albo po prostu umie tak zagrać). A jego filuterne spojrzenia są kwintesencją czegoś tu najcenniejszego: ironii wobec stereotypu "ach, jacy oni (uchodźcy, kalecy, podopieczni) biedni i nieszczęśliwi, jakże im trzeba współczuć". Otóż niech wam, patrzącym, nie będzie w tym współczuciu za łatwo.