Katarzyna Dąbrowska [na fali]
Miała dobry sezon w warszawskim Współczesnym: w "Kamieniu" Mariusa von Mayenburga, gdzie pod ręką Grzegorza Wiśniewskiego potrafiła delikatnie, bez histerii naszkicować dramat dzisiejszej Niemki, doganianej przez dwudziestowieczną historię - i w "Fantazym" reżyserowanym przez Macieja Englerta, gdzie jej Idalia osobowością, wyrazistością, dramatycznym nerwem wyraźnie wybijała się z tła (choć można by tę nieprzeciętnie inteligentną wariatkę wyposażyć w większą porcję szaleństwa). Tak czy owak należy - albo inaczej: chciałoby się porządną pracę jej, tudzież kilkorga koleżanek i kolegów w tym sezonie uznać za zapowiedź odnowy pokoleniowej, bardzo temu zespołowi potrzebnej.