Natasza Aleksandrowitch [nadzieje]
Z Weroniką Szczawińską spotkała się pierwszy raz w Koszalinie przy pracy nad "Jak być kochaną". I jest "jej aktorką" znakomicie nastrojoną na ten oryginalny typ teatru ściśle skodyfikowany formalnie, muzyczny, gadający dźwiękiem, wysokością tonu równie istotnie jak słowem. W "Klęskach w dziejach miasta" - Szczawińskiej i Agnieszki Jakimiak na motywach prozy Italo Calvino - jest pół aktorką, a pół częścią niezwykłego instrumentu zajmującego scenę. To do niej próbują (z różnym skutkiem) dostrajać się partnerzy z kaliskiego Teatru im. Bogusławskiego. A jej samej formalny trening służy; w utrzymanym w zupełnie innym tonie "Mieście pustych pianin" Mateusza Pakuły i Leny Frankiewicz (także kaliski teatr) umie wydobyć urok nawet z niejakiej Sabriny, jadowitej parodii gwiazdki tandetnego popu