- Chciałbym wierzyć w to, że wewnątrz każdego z nas wciąż jest dziecko - mówi Ran Arthur Braun. Ten znany reżyser i choreograf przygotowuje właśnie dwie sztuki, skierowane do młodszej publiczności - "Dziecko i czary" Maurice'a Ravela i "Słowika" Igora Strawińskiego. Premiera - 25 października w Teatrze Wielkim w Poznaniu.
Marek Bochniarz: To już pana trzecie przedstawienie w Poznaniu. Ran Arthur Braun: - Za pierwszym razem zostałem zaproszony, aby przedstawić "Cyganerię" w mojej interpretacji. Później była "Cyberiada", która gościnnie zostanie zaprezentowana w styczniu w Operze Narodowej w Warszawie. Moja współpraca z Teatrem Wielkim w Poznaniu była bardzo udana. Dzięki niej wybrano mnie do obecnej produkcji "Dziecka i czarów" Ravela i "Słowika" Strawińskiego. Ponownie zdecydowałem się na współpracę ze scenografem Justinem C. Arientim. Pracowaliśmy razem przy "Cyberiadzie". Dostał za nią nagrodę im Jana Kiepury. Poznań jest dla mnie wyjątkowy także z innego powodu: znalazłem w nim moją miłość. To dla niej przeprowadziłem się z Włoch do Polski. Poznań stał się moim nowym domem. W "Cyberiadzie" pracował pan nad sztuką Krzysztofa Meyera na podstawie prozy Stanisława Lema. Nie była to co prawda nowa sztuka, ale dotąd nigdy nie prezentowano jej w Polsce. - Naleg