EN

8.09.2018 Wersja do druku

Stuhr zagra Wałęsę. "Dopuszczam, że usłyszę na scenie: Bolek, spieprzaj dziadu"

- Najlepsze porozumienie z widzem mam wtedy, gdy w mojej postaci widzi on swoje słabości. Takiego Lecha Wałęsę chcę pokazać. Chciałbym go uczłowieczyć - o wcieleniu się w rolę przywódcy "Solidarności" w najnowszym spektaklu "Wałęsa w Kolonos" Teatru Łaźnia Nowa opowiada Jerzy Stuhr.

Paweł Kopeć: Nie bał się pan? Jerzy Stuhr: Ale czego? Grania Wałęsy. - Wie pan, jak się grało Hamleta czy w "Zbrodni i karze", to dlaczego akurat Wałęsy miałbym się bać? Od strony aktorskiej na pewno niczego nie może się pan obawiać. Ale mi chodzi bardziej o strach przed wcieleniem się w postać, która nieustająco budzi tyle kontrowersji. - Ale to właśnie jest pociągające. To niezwykłe wyzwanie, aby przekazać pewną myśl, pewien temperament. To świetne zadanie dla aktora. Zwłaszcza gdy odgrywana postać jeszcze żyje, bo każdy może moją kreację skonfrontować. Myślę natomiast, że to widowisko jako całość kładzie bardziej nacisk na wymianę idei niż na samą postać Wałęsy. Czytając zapowiedzi, dowiadujemy się między innymi, że jedną z intencji autorów było wezwanie do porozumienia, "niezgoda na polski gen destrukcji i zacietrzewienia". - Kiedy dostałem ten tekst, to spierałem się i z panem Bartoszem Szydłowskim, i z pa

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Stuhr zagra Wałęsę. "Dopuszczam, że usłyszę na scenie: Bolek, spieprzaj dziadu"

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Kraków online

Autor:

Paweł Kopeć

Data:

08.09.2018

Realizacje repertuarowe