Na szczęście nie posługiwali się playbackiem {#os#1098}Stuhr{/#} i {#os#1007}Bińczycki{/#}, którzy przywieźli do Warszawy krakowski (Stary Teatr), wyreżyserowany przez Andrzeja {#os#2589}Wajdę{/#}, spektakl "Emigrantów" Mrożka. Prapremiera tej sztuki odbyła się w Teatrze Współczesnym w Warszawie trzy i pół roku temu, a zaraz potem wystawiono ją właśnie w Starym Teatrze, nie jest to więc inscenizacja supernowa, niemniej pokazanie jej w Warszawie wywołało zainteresowanie, no... niemal takie, jak występ BONEY M. Bilety rozchwytano w ciągu paru godzin, trzeba było organizować spektakl dodatkowy, a tłumek oczekujących choćby na jakąś wejściówkę kłębił się co wieczór przed teatrem Studio, gdzie rzecz prezentowano i gdzie takiego szturmu na kasę nie zaobserwowano jeszcze w całej (długiej przecież i chlubnej!) działalności tej sceny. A więc "Emigranci". Dwuosobowa, gorzka sztuka o rożnych koncepcjach wolności, o rożnych do wolnośc
Tytuł oryginalny
Stuhr i Bińczycki jako emigranci (z Krakowa do Warszawy) (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój Nr 1797