"Słoneczniki" Teodozji Lisiewicz zostały wznowione w Ognisku w nowej reżyserii i obsadzie. Oryginalnością sztuki jest to, że występują w niej tylko trzy osoby i to wyłącznie kobiety. Autorka b. zręcznie wykorzystała pomysł Jeana Cocteau powiększania ilości wykonawców przez wprowadzenie na scenę aparatu telefonicznego i umiała b. plastycznie zasugerować osobowość niewidzialnych rozmówców-mężczyzn samą kobiecą częścią dialogu telefonicznego. Sztuka w sposób b. niedyskretny odsłania przed widzem prawdę o duszy kobiecej, której treścią jest podobno niezależnie od wieku i stanu kobiety, zawsze i wyłącznie mężczyzna-słońce. Replika .,Nawet królowa nigdy nie jest tak szczęśliwa, jak wtedy gdy się czuje niewolnicą" - motyw przewodni utworu - została przyjęta z żywym zadowoleniem zarówno przez słuchaczy, jak słuchaczki. P. Romana Pawłowska, jako matka pełna kobiecego ciepła, przekonywająco połączyła dostojeństwo z namiętnością
Tytuł oryginalny
Studium duszy kobiecej
Źródło:
Materiał nadesłany