"Liza" w reż. Łukasza Witt-Michałowskiego na Scenie Prapremier InVitro w Lublinie. Pisze Andrzej Z. Kowalczyk w Kurierze Lubelskim.
Premiera najnowszej realizacji Sceny Prapremier InVitro, spektaklu "Liza", miała się odbyć w trakcie tygodnia otwierania odrestaurowanego Centrum Kultury. Jednak względy organizacyjne spowodowały konieczność przełożenia jej na 10. dzień października. Rozumiem, że mogło to irytować reżysera, ale śmiem twierdzić, iż summa summarum owo przesunięcie w czasie okazało się korzystne. Nie tylko dlatego, że dało Łukaszowi Witt-Michałowskiemu więcej czasu na "doszlifowanie" spektaklu, lecz także - a nawet przede wszystkim - sprawiło, iż jego realizacja nie zaginęła w natłoku wydarzeń i przedsięwzięć towarzyszących otwarciu CK. Zaginąć bowiem w żadnym razie nie powinna. Spektakl Witt-Michałowskiego klarownie i sprawnie przenosi na scenę warstwę fabularną opowiadania Fiodora Dostojewskiego "Wieczny mąż", którego jest adaptacją. Oto pewnej nocy w mieszkaniu Aleksego Wielczaninowa (Mariusz Bonaszewski) pojawia się przybysz z przeszłości - Paweł T