Znowu do teatru przyszły tłumy. I to największy sukces VI Studenckiej Trzydniówki Teatralnej, która z końcem lutego zakończyła się w Olsztyńskim Teatrze Lalek. Jak sama nazwa wskazuje - trwała trzy dni, ale organizatorzy zaserwowali widzom cztery spektakle. Wszystkie łączył motyw przewodni - przełamywanie barier. Festiwal nie tylko dla studiujących relacjonuje Ada Romanowska z Nowej Siły Krytycznej.
Pierwszy dzień nie zachwycił. Można było obejrzeć spektakle "made in Olsztyn", a więc "Chłopców z Placu Broni" rodem z Olsztyńskiego Teatru Lalek i "Aj em - projekt ...vici" studenckiego Teatru Cezar działającego przy Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Ten ostatni starał się "zbratać ze słowem", więc jak najbardziej można tu mówić o przekraczaniu granic. Reżyser Cezary Kurkowski zazwyczaj stawiał na ruch, gest, taniec. A tu proszę - wziął się za słowo. Spektakl gór nie przenosi, wiele scen "już gdzieś się widziało", a i nie ma puenty. "Aj em" to zlepek luźnych etiud o kobiecie - w większości jednak w starym stylu Cezara. A słowo? No cóż, studenci to nie zawodowcy, więc nie można od nich wymagać, by zachwycali dykcją i interpretacją wypowiadanych kwestii, ale jednak... tego brakuje. Drugi dzień to kolejne spotkanie z Dudą Paivą - holenderskim artystą rodem z Brazylii, który w zeszłym roku pokazał się olsztyńskiej publiczności po raz