Najprostsze chwyty teatralne pozwalają postawić pytania dotyczące tożsamości i jej miejsca w społeczeństwie - o "Księżniczce na opak wywróconej" w reż. Iwo Vedrala w Teatrze Studyjnym w Łodzi pisze Marta Olejniczak z Nowej Siły Krytycznej.
"Księżniczka na opak wywrócona" Calderona de la Barca przywołuje wszystkie kategorie, jakimi posługujemy się niemal dyżurnie, mówiąc o twórcy Siglo de Oro w Hiszpanii. W dramacie odnajdujemy nutę filozoficznego dyskursu, w którym życie miesza się ze snem, a rzeczywistość przyjmuje formułę "Wielkiego teatru świata". Tematyka utworu niemal automatycznie wskazuje na chwyty metateatralne, a sam tytuł ujawnia przewrotność fabuły, w której zagoszczą całe ciągi omyłek i przebieranek. Najprostsze chwyty teatralne pozwalają postawić pytania dotyczące tożsamości i jej miejsca w społeczeństwie. Optyka staje się ciekawsza dodatkowo, gdy dochodzi do choćby najprostszego zachwiania opozycji "ja-ty". Wykorzystują ją studenci czwartego roku wydziału aktorskiego Szkoły Filmowej wraz z reżyserem Iwem Vedralem w pracy nad spektaklem "Księżniczka na opak wywrócona". Gileta (Justyna Wasilewska) z cudownie podchmielonej służki za sprawą przywdziania su