To był najbardziej offowy spektakl ze wszystkich, które oglądaliśmy dotychczas w "Jaraczu". Niepozbawiony wad.
W sobotę studenci III roku Studium Aktorskiego zainaugurowali działalność Sceny u Sewruka, czwartej sceny działającej przy Teatrze Jaracza. Młodzi aktorzy wystąpili w sztuce "Człowiek śmietnik" Matei Visnieca w reżyserii Bronki Nowickiej. Reżyser przed premierą nie chciała zdradzić, o czym jest spektakl, tłumacząc, że każdy odbierze go inaczej i dla każdego będzie o czymś innym. Moim zdaniem, sztuka jest o wszystkim i o niczym, a do głowy widza, jak do śmietnika wrzuca się zbiór różnych obrazów inspirowanych tandetnymi komercyjnymi produkcjami telewizyjnymi. Studenci grają kilkanaście luźno powiązanych ze sobą etiud. Pokazują m.in. telewizyjne show, ale nie ma w nim nic szokującego, zwłaszcza że w niektórych telewizjach zachowanie prowadzących jest znacznie mniej powściągliwe niż aktorów grających w sztuce. Jeśli ktoś ogląda telewizję, to show pokazany w "Jaraczu" go nie usatysfakcjonuje. Jeśli nie ogląda, ten go nie zainteresuje.