- Dopóki będą rządzić ci sami ludzie, niewiele się zmieni. A we Wrocławiu od dekad rządzi ten sam polityczno-biznesowy układ - rozmowa z Moniką Strzępką.
Jakub Majmurek: Jak się żyje w Europejskiej Stolicy Kultury 2016? Monika Strzępka: No już się powoli nie żyje. Umierasz czy się wyprowadzasz? - Wyprowadzam się. Właściwie to już się wyprowadziłam. Tak jak wszyscy przenosisz się do Warszawy? - Tak jak wszyscy. To jest po prostu kapitulacja. Kiedy dziś sobie przypominam, jak na rozdaniu Wdech krzyczałam "Cała Polska w cieniu Śląska", to się czerwienię. Czemu zdecydowałaś się opuścić Wrocław? - Gdy parę lat temu przeprowadzaliśmy się z Pawłem do Wrocławia, miałam taką wizję, że Warszawa nie może być jedynym miejscem, gdzie się mieszka, a cała reszta miast (nawet tych dużych) to są peryferie. Podobny gest wykonaliśmy, gdy pracowaliśmy w Wałbrzychu. Mieliśmy wtedy ambicję, żeby doprowadzić do sytuacji, by tamtejszy teatr nie był "dobry jak na prowincję", ale żeby to był najlepszy teatr w Polsce. I to się w pewnym momencie udało. Chcieliśmy też coś takiego zrobić w