W teatrach coś drgnęło. Wydarzeniem nie byle jakim i radosnym jest decyzja Janusza Warmińskiego, dyrektora Ateneum, zaproszenia Andrzeja Strzeleckiego ze "Złym zachowaniem". Jest to znakomity musical zrobiony jako przedstawienie dyplomowe studentów IV roku Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Polski musical? No, niezupełnie cały znad Wisły, ale Strzelecki zrobił rzecz odważną: posługując się muzyką Thomasa Wallera z musicalu "An't Misbehavin", angażując choreografa również ze szkoły przy ulicy Miodowej, zainscenizował i wyreżyserował to przedstawienie. Aktorzy to absolwenci jednego roku. Jeszcze nie zdążyli wsiąknąć w teatry, jeszcze nie grają ogonów, jeszcze ich mechanizm Melpomeny nie wessał, nie zmanierował. Są młodzi, świeży, bardzo sprawni i naprawdę bawią się na scenie. To widać. Ich radość udziela się widowni, choć nie brak i szczypty goryczy w piosenkach. Dobrze, że taki zespół istnieje, bo udowad
Tytuł oryginalny
Strzelecki, młodzi i Aby do świtu
Źródło:
Materiał nadesłany
?