EN

19.04.1994 Wersja do druku

Strzelba wypaliła za wcześnie

Sławomir {#au#87}Mrożek{/#} napisał nową sztukę. Już sam ten fakt jest wystarczająco dużym wydarzeniem. A że wokół jej realizacji i "fanaberii" autora narosło wiele plotek, nic wiec dziwnego, iż stała się ona sensacją teatralną sezonu. "Miłość na Krymie" powstała spe­cjalnie na zamówienie Starego Teatru. Najpierw były kłopoty ze znalezieniem reżysera, który zechciałby podporząd­kować się ścisłym poleceniom drama­turga, dotyczącym sposobu wystawie­nia utworu i wierności wobec tekstu. Wszystkie drakońskie ograniczenia zo­stały zawarte w specjalnej klauzuli. Jej tytuł "Autor zwariował albo ostatni Mohikanin" mówi już sam za siebie. W tej sytuacji, mający zawsze swoją indywidualną koncepcję inscenizacyj­ną, Jerzy {#os#1115}Jarocki{/#}, po rozmowach z Mrożkiem, zrezygnował z reżysero­wania. W końcu znalazł się jeden od­ważny, Maciej {#os#293}Wojtyszko{/#}, którego efekty pracy możemy oglądać na dużej scenie "Starego". Przyzn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Czas Krakowa nr 91

Autor:

Magdalena Huzarska-Szumiec

Data:

19.04.1994

Realizacje repertuarowe