"Najmniejszy bal świata" w reż. Janusza Ryl-Krystianowskiego w Teatrze Animacji w Poznaniu. Pisze Łukasz Drewniak w Dzienniku Gazecie Prawnej - dodatku Kultura.
Debiut Maliny Prześlugi w poznańskim Teatrze Animacji to zabawny instruktaż dla niegrzecznych dzieci, jak pozbyć się rodziców i potem bardzo tego żałować Lubię sobie czasem wyobrażać, że Kraina Teatralnej Łagodności, czyli środowisko polskich autorów sztuk dla dzieci, jest westernowym miasteczkiem. Dziś pojedynkują się tu dwie wyjęte spod prawa młode dramatopisarki. Królowej bajkowego rewolweru Myrze Belle Starr, znanej również jako Marta Guśniowska, spod ozdobionego piórami kapelusza rzuca wyzwanie nowa Calamity Jane, czyli debiutantka Malina Prześluga. Jak na wyemancypowane kowbojki przystało, najpierw klną siarczyście po hiszpańsku: "Carramba!", potem plują rywalce pod stopy przeżutym tytoniem (nie przypadkiem obie studiowały w Poznaniu filozofię i kulturoznawstwo) i w końcu rzucają w siebie kolejnymi maszynopisami. Guśniowska trzęsła dotąd miasteczkiem, łapiąc na lasso stare bajki, złamawszy im fabularne kręgosłupy, dopisywała cy