"Samobójca" w reż. Marka Fiedora w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Jacek Wakar w Życiu.
"Świat pozbawiony duszy, ludzie jak insekty, drobiące małymi kroczkami, wyruszające na żer. W Samobójcy Mikołaja Erdmana z ludzkich twarzy odpłynęły kolory życia. Wszystko ma zszarzałą barwę, jak mury bloków, w których żyją przygniecione bezduszną siłą systemu jednostki. Teatr a ulica Pamiętam wspaniałe telewizyjne przedstawienie Kazimierza Kutza z wielką rolą Janusza Gajosa. I wielokrotnie opisywaną finałową scenę, należącą już do historii polskiego teatru. Podsiekalnikow nie je, a żre pasztetówkę prosto z gazety. Napotyka wzrok malej dziewczynki. Zasłania ręką twarz, a pasztetówka staje mu w gardle.... Samobójca dziś, w Polsce - to jest materiał na ważny, wcale nie publicystyczny spektakl. Jest przecież w dramacie Erdmana jakaś metafizyka bólu, która łączy wielu. Cicha rozpacz i brak nadziei. Wystarczy czasem wyjść na ulicę i popatrzeć w mijane twarze. Marek Fiedor znakomitą Matką Joanną od Aniołów, przygotowaną w op