"Szeks Show presents: Yorick, czyli wyznania błazna" w reż. Moniki Strzępki w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Grażyna Antoniewicz w Dzienniku Bałtyckim.
Krzysztof Gordon to aktor wybitny. Od lat widuję go w rolach dramatycznych, pełnych ekspresji, tragizmu czy melancholii. Tym razem w sztuce "Szeks Show presents: Yorick, czyli wyznania błazna" postanowił ukazać swoje komediowe oblicze. Z niecierpliwością oczekiwałam więc premiery. Bujne bliźniaczki Palmy, światła - podrzędny lokal gdzieś na Riwierze lub Florydzie... a może Kamczatce. W rytm muzyki bujne bliźniaczki poruszają się po scenie w pełnym erotyzmu tańcu. Wreszcie znikają za kulisami, aby po chwili wyprowadzić niezbyt trzeźwego aktora (bez obaw - to tylko gra). Krzysztof Gordon ubrany w koszmarny różowy garniturek w kwiaty od pierwszych scen igra z widownią. Gawędzi ze złotą czaszką królewskiego błazna Yoricka. Wita się z widzami, a właściwie wyciąga rękę, którą natychmiast ze złośliwym uśmiechem cofa. Jakiejś Ofelii siedzącej pod oknem każe iść do klasztoru. Wchodzi między publiczność, zabawia, drażni. Uwodzi i... panuje.