Siedzieliśmy przed Cafe de Flor. Okupacja, nie okupacja, a garcon zawsze tak samo uśmiechał się nalewając wino, podczas gdy ze środka słychać było smutną piosenkę. Nieco egzaltowana panienka przy sąsiednim stoliku na głos czytała prozę. Z sąsiedniej knajpki dochodził dźwięk akordeonu. Nagle nadbiegł młody apasz w czerwonej czapce z okrzykiem: Żandarmi! Przeszło ich dwóch w zielonych mundurach, wolnym krokiem, bezczelnym wzrokiem mierząc moją żonę. Dam mu w gębę - pomyślałem i nagle dało się słyszeć jak ktoś zagadnął żołdaków po polsku: - Co tak na trzeźwo? Dotarło do mnie, że to chłopaki z Bydgoszczy, tylko przebrani. Zamiast kolejnej lampki wina, usłyszałem: Monsieur, c'est la premierę... ...i tak się rozpoczął ten dziwny spektakl, pełen ferii obrazów, dialogowych dziwów i symboli: "Pożądanie schwytane za ogon" Pabla Picassa, w reżyserii i przekładzie dyrektora Teatru Polskiego w Bydgoszczy Wiesława Górskiego.
Tytuł oryginalny
Strumień świadomości
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Regionalna nr 43