NA scenie studyjnej jeleniogórskiego teatru coś pośredniego między areną cyrkową, a laboratorium szaleńca. W ogromnej klatce, do której prowadzą dwa wybiegi, widzimy fotel dentystyczny, lekarską kanapę, materac gimnastyczny i wymyślny gramofon. To zadziwiające pomieszanie miejsc i rzeczy tworzy natychmiast surrealistyczny klimat, w którym wszystko jest możliwe. I rzeczywiście, graf von Telek i jego medium - Plasfodor Mimęcki - komponują "kabaret świata", w którym ma ulec rozbiciu logika rzeczywistości i powstać nadrzeczywistość wyzwolonej energii szaleństwa. Można ów model zdarzeń rozumieć jako kompromitację filozoficznego pragmatyzmu, który okazuje się całkowicie bezsilny wobec zagadki bytu, lub pójść o krok dalej i dostrzec w tym rozpadzie ludzkich działań przeczucie totalnej katastrofy. Bohaterowie miotają się, zapadają w kataleptyczny sen, giną i z martwych powstają ale w owym szaleństwie jest okrutna metoda demona czasu, który poraża
Tytuł oryginalny
Struktura kryształu
Źródło:
Materiał nadesłany
Wiadomości nr 48