"Autobus re//mix" w reż. Adama Ziajskiego w Teatrze Strefa Ciszy w Poznaniu. Pisze Magdalena Rewerenda w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Nerwowy śmiech towarzyszy temu spektaklowi od samego początku: widownię niepokoi pogrążenie w zupełnej ciemności i widok milczących długo aktorów. "Cisza tak długo trwała aż za czarnymi prętami rozległ się śmiech" - jak w wierszu Różewicza, podczas najnowszej premiery Teatru Strefa Ciszy ("Autobus re//mix") przedłużająca się, niepokojąca, zakłócana chrząknięciami i nerwowym chichotem publiczności cisza na początku spektaklu przerwana zostaje w końcu śmiechem. Wytrąca on widzów z równowagi na podobnej zasadzie jak żywy obraz z "Autobusu" Akademii Ruchu z 1975 r. Jak wynika ze szczątkowej dokumentacji, publiczność musiała wówczas zmierzyć się z zastygłymi przez godzinę pasażerami autobusu. Jedyny ruch, jaki się pojawiał, to drżące mięśnie i spływające po czołach krople potu, a cierpliwość oglądających została wystawiona na ciężką próbę. Reakcje na tego typu zabieg mogą być różne: od irytacji i wyjścia z teatru,