Strategia dla aktora jest prosta: grać to, co widza zaciekawi, więcej - zafascynuje i grać tak, by przykuć go do miejsca, które zajął przyszedłszy do teatru. Strategia dla aktora jest skomplikowana: wyzwolenie spod wszechwładnej reżyserskiej ręki nie jest we współczesnym teatrze zabiegiem prostym, a wszystkie inne tworzywa, dopuszczone w inscenizacji do głosu tyleż aktorowi pomagają, co przeszkadzają. Strategia dla aktora jest konieczna: najlepiej jej robi uświadomiony bunt. Bunt zaś bywa często wyborem samotności. Samotność znowuż otwiera szansę. I w ten sposób sztafaż możliwości wyczerpuje się. Koło strategii się zamyka. Monodram jest wyborem najodważniejszym i najbardziej ryzykownym. Stwarza nadzieję, ale jednocześnie wystawia aktora pod bezwzględny pręgierz odbiorcy. Daje możliwość absolutnego zbliżenia do sytuacji pierwotnej, kiedy to pierwszy odważny, występujący poza krąg plemiennej wspólnoty zaryzykował. R
Tytuł oryginalny
Strategia dla aktora
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 211