"Straszny dwór" - najlepsza opera Stanisława Moniuszki - powinien znajdować się w żelaznym repertuarze każdego polskiego teatru operowego. Nowe kierownictwo Teatru Wielkiego w Warszawie postanowiło - w miejsce "wyeksploatowanego" w ciągu 11 lat spektaklu - dać w wieczór sylwestrowy 1983 r. premierę nowej inscenizacji pod kierownictwem muzycznym Roberta Satanowskiego, w reżyserii Marka Grzesińskiego, w dekoracjach Andrzeja Sadowskiego, z kostiumami Ireny Biegańskiej, w choreografii Teresy Kujawy. Chór przygotował Henryk Górski. Następna premiera w zmienionej w większości obsadzie - odbyła się w styczniu. Miecznik - Andrzej Hioski i Cześnikowa - Krystyna Szostek-Radkowa śpiewali swe partie już w premierze z 1972 r. Oboje wspaniali. Nienaganna dykcja i kreowanie postaci zrozumiałych i sugestywnych. Niestety, kostium Cześnikowej - ten sam w pierwszym, co i w czwartym akcie (?!) - straszny. Niektóre kostiumy udane, niektóre (zwłaszcza dziewcząt witających "
Tytuł oryginalny
"Straszny dwór" w wiejskiej chacie
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Ludowy nr 24