W Teatrze Wielkim ujrzały światło dzienne wszystkie najważniejsze dzieła Stanisława Moniuszki, po "Halce" kolejno: "Flis", "Hrabina", "Verbum nobile", wreszcie "Straszny dwór". Tworząc je, Moniuszko powoli odchodził od opowieści miejsko-wieśniaczych na rzecz szlachecko-sarmackich - pisze dr hab. Jacek Kowalski w Naszym Dzienniku.
W 1858 roku niespełna czterdziestoletni Stanisław Moniuszko odniósł oszałamiający sukces na warszawskiej scenie, wystawiając "Halkę". Natychmiast otrzymał posadę dyrygenta Teatru Wielkiego i przeniósł się na stałe do Warszawy. Tu zaś trafił na niezwykły czas. Klęska rosyjskiej armii podczas wojny krymskiej obudziła w Polakach nadzieję na polityczne zmiany. Zaczęła się "rewolucja moralna": patriotyczne demonstraqe, zawiązanie Towarzystwa Rolniczego i plany uwłaszczenia chłopów, ostentacyjna żałoba narodowa, starcia uliczne i tak zwane polskie czasy, czyli rządy zbuntowanej ulicy warszawskiej. Wszędzie słyszało się "Boże, coś Polskę". Potem przyszły uliczne masakry, stan wojenny, konspiracja i - powstanie. Na te lata przypadł też szczyt muzycznej kariery Stanisława Moniuszki. W Teatrze Wielkim ujrzały światło dzienne wszystkie jego najważniejsze dzieła, po "Halce" kolejno: "Flis", "Hrabina", "Verbum nobile", wreszcie "Straszny dwór". Tworz