EN

24.01.1995 Wersja do druku

Straszne dworskie mordy

"Majestat", najnowszy spektakl An­drzeja Strzeleckiego, może być dla fanów Rampy sporym zaskoczeniem. Przede wszystkim nie ma w nim piosenek. Jest to... No, właśnie, kłopoty zaczynają się już z gatunkowym zakwalifikowaniem spektaklu. Komediodramat? Tragifarsa? Krótki, 80-minutowy spektakl, zdaje się być pastiszem szczególnie krwawych wątków dramaturgicznych, jakby żyw­cem przeniesionych z Szekspirowskich kronik królewskich czy co bardziej mrocznych dramatów Słowackiego. Wra­żenie "klasyczności" pogłębia zastosowa­ny przez autora zabieg pisania tekstu ośmio- i jedenastozgłoskowym wierszem. Zza drzwi królewskiej komnaty do­chodzą odgłosy kolejnych mordów, do­konywanych w tempie zaiste wideoklipowym. Ledwo poznajemy jakąś postać, już się udaje za nią z zamiarem zgładze­nia specjalny wysłannik tej lub innej opcji dworskiej, choć najczęściej samej królowej. Niestety, jak to już bywa w przypadku krwawych despocji, egzekuto­rzy wyroków sami

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Straszne dworskie mordy

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 20

Autor:

Janusz R. Kowalczyk

Data:

24.01.1995

Realizacje repertuarowe