EN

29.10.1988 Wersja do druku

Strachy na lachy

W teatrze, jak wiadomo, trudno człowieka nastraszyć, scena bowiem nie wytrzymuje pod tym względem porównania z ekranem. W teatrze jednak, równie dobrze jak w kinie, można widza rozśmieszyć, co się zdarza nie tyl­ko w sposób niezamierzony. Ale jakiego sposobu zażyć, jeśli za osnowę utworu scenicznego obrano niesamowite, gdyż absolutnie pośmiertne dzieje okrutnika Nosferatu, szesnastowiecznego hospodara Mołdawii i Wołoszczyzny, mającego swą niedostępną sie­dzibę w górach Transylwanii. Onże, mimo ów­czesnego zacofania technicznego potrafił wy­prawić na tamten świat niewymyślnymi meto­dami coś ze sto tysięcy chłopa. Przeszedł Nosferatu do ponurej legendy pod przezwiskiem Draculi, wampira ssącego ciepłą ludzką krew dla zachowania nieśmiertelności. Wprawdzie nie całkiem jeszcze wymarło po­kolenie zatwardziałych racjonalistów, którzy wynieśli ze szkoły sceptycyzm wobec informa­cji nie zweryfikowanych naukowo, rozplenia się za to nad

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Strachy na lachy

Źródło:

Materiał nadesłany

Odgłosy nr 44

Autor:

Jerzy Kwieciński

Data:

29.10.1988

Realizacje repertuarowe