Szanowni Państwo, proszę się nie śmiać, ale wybrałam się do teatru na spektakl dla dzieci. Wprawdzie jest on lansowany jako familijny, ale ja nie byłam ani z dziećmi, ani z wnukami, lecz z całkiem już "dużym" mężem - pisze Zofia Gołubiew w Dzienniku Polskim.
Mówię o przedstawieniu "Piękna i Bestia" w Teatrze Groteska, w reżyserii Jana Połońskiego. W wyremontowanej Sali Teatralnej nareszcie siedzi się w wygodnych fotelach, a między rzędami jest sporo miejsca na nogi, a nie wyłącznie na dziecięce nóżki. Zmodernizowano też wentylację. Słowem: komfort. Na premierowym spektaklu widownia była jakże inna niż na premierach w Starym czy w "Słowaku" - przyszły rzeczywiście całe rodziny. Najważniejszymi gośćmi wieczoru nie był zaś ten czy inny przedstawiciel władzy lub VIP, ale dzieci. I to stało się dla mnie drugim, fantastycznym spektaklem. Na scenie, w pięknej scenografii, świetni aktorzy odgrywali znane nam sceny z tego osiemnastowiecznego francuskiego klasyka. Pięknie tańczyła i śpiewała wdzięczna Bella, Dominika Guzek, ciężko poruszał się odrażający potwór Bestia, Dominik Gorbaczyński, straszyła czerwonymi ślepiami znakomicie zainscenizowana sfora wilków. A na widowni otwarte w podziwi