EN

30.01.2012 Wersja do druku

Strach na wschodzie

"Kordian" w reż. Szymona Kaczmarka w Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.

Po mniej więcej 180 latach naszego życia w bolesnej niepewności, co minęły od dnia objawienia światu "Kordiana" Juliusza Słowackiego - krytyka teatralna doniosła w poniedziałek, że Kordian jednak przeżył! Na razie wierzymy na słowo i oznajmiamy, że znalezisko bardzo nas cieszy. W epoce narastającej niechęci Polaków i Polek do posiadania licznego potomstwa, w czasach egotycznych singli oraz singielek, którym nie w lekkomyślnych głowach szlachetny trud wieczornego pomnażania tkanki narodu - każdy Polak dodatkowy, zwłaszcza Polak ocalały z romantycznej pożogi, jest wsparciem dla naszego plemienia. Tak. Nawet jeśli - jak w tym przypadku - stan tkanki raczej nie pozwala marzyć o olimpijskim złocie w Londynie. Krytyka teatralna informuje, że ocalały Kordian siedzi na wózku inwalidzkim, gruntownie sparaliżowany, i zerka na stojący przy kole zestaw do eutanazji. Cóż my na to? Nie szkodzi! Damy radę! Ba! Już żeśmy dali, bo oto wróg nasz odwieczny już za

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Strach na wschodzie

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 22/27-01-12

Autor:

Paweł Głowacki

Data:

30.01.2012

Realizacje repertuarowe