- Chwilami było ciężko, bo to potężna dawka dramatów - opowiada Joanna Puzyna-Chojka, sekretarz Kapituły Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej. - Poziom zgłoszonych tekstów był bardzo różny. Kilkanaście z nich to naprawdę świetnie skrojone teksty sceniczne, sporo też było dramatów słabych. Tematem wiodącym okazały się stosunki polsko-żydowskie. Na pewno wielu autorów zainspirowały książki Grossa. Pojawiło się też sporo dyżurnych tematów społecznych: pedofilia czy rozpad rodziny.
Zakończył się właśnie kolejny etap rozstrzygnięć pierwszej edycji Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej: komisja selekcyjna wybrała z ponad 200 zgłoszonych tekstów 30 najlepszych. Teraz zajmie się nimi kapituła nagrody. Zdobywcę pierwszej Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej - młodszej siostry Nagrody Literackiej Gdynia - poznamy 20 maja, podczas otwarcia kolejnej edycji Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych R@Port. Wybierze go kapituła, w składzie której weszli aktor, reżyser i wykładowca Jerzy Stuhr, reżyser Anna Augustynowicz, redaktor naczelny "Teatru" Jacek Kopciński, naczelny "Dialogu" Jacek Sieradzki oraz teatrolodzy z Gdańska i Krakowa: Małgorzata Sugiera, Jan Ciechowicz i Zbigniew Majchrowski. Wcześniej - w połowie kwietnia - kapituła wyłoni pięciu finalistów. Właśnie zakończyły się prace komisji selekcyjnej GND. Panie teatrolog z Uniwersytetu Gdańskiego - Małgorzata Jarmułowicz, Joanna Puzyna-Chojka [na zdjęciu] oraz Monika Żółkoś -