EN

5.07.2011 Wersja do druku

Stopnie błazeństwa

"Skarpetki, opus 124" i "Księżyc i magnolie" w reż. Macieja Englerta w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Jacek Sieradzki w Przekroju.

Dwa spektakle Macieja Englerta: sens w głupstwo opakowany Maciej Englert zaczął sezon 2010/2011 francuską błahostką o dwóch aktorach szykujących spektakl; uznał jej sens za tak ważki, że podniósł bulwarowy ton oryginału w rejony omalże Beckettowskie. Kończy zaś ów sezon krotochwilą amerykańską osnutą wokół okoliczności powstania filmowej adaptacji "Przeminęło z wiatrem". Tym razem nie tuszuje slapstickowych gagów z trzaskaniem się po pyskach i obrzucaniem fistaszkami. Wolno jednak sądzić, że w obydwu przypadkach zależy mu na tym samym: paru przemyconych myślach o teatrze, filmie, aktorstwie. O twórczości tyleż boskiej, co błazeńskiej, życiem płaconej, acz i wariackiej. W równym stopniu wymagającej uczciwości i oddania, co dystansu i zgody na chroniczny brak sprawiedliwości; żądającej naraz powagi i niepowagi; uwznioślającej i upokarzającej zarazem. Takie oksymorony można mnożyć; kto je czuje, widzi rozsądniej współczesne tar

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Stopnie błazeństwa

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 27

Autor:

Jacek Sieradzki

Data:

05.07.2011

Realizacje repertuarowe