Ruch Obywateli Kultury to nie jest grupa walcząca o interesy organizacji pozarządowych czy artystów. To jest ruch społeczny, który ma wytworzyć ciśnienie na rząd, żeby ten poczuł, że społeczeństwo potrzebuje kultury - mówi Michał Zadara w Krytyce Politycznej
Jaś Kapela, Krytyka Polityczna: Skąd się wziął "Pakt dla kultury?" Michał Zadara: Na Kongresie Kultury zaczęło rosnąć w nas-tzn. we mnie, Beacie Stasińskiej, Andrzeju Mencwelu i u kilku jeszcze osób-przekonanie, że ktoś nas robi tutaj w konia. Nic nie zdziałaliśmy, a za to zostaliśmy wykorzystani do jakiejś gry, której nie rozumiemy do końca, bo nie jest ani jawna, ani skuteczna. A może zostaliśmy wykorzystani tylko do tworzenia pozorów? Wtedy Beata Stasińska zaczęła mówić, że nie możemy stąd wyjść z pustymi rękami. Musimy wyjść z jakimś jednym hasłem - tak jak z Kongresu Kobiet wyszedł postulat parytetów. Było bardzo dużo dyskusji, o co mamy walczyć, i stanęło na tym, że musi to być przekaz czytelny dla społeczeństwa. Paweł Potoroczyn często wspominał, że Polska wydaje mniej środków na kulturę niż jakikolwiek inny kraj w Unii i że "minimum cywilizacyjne" (tak to nazywał) to jest jeden procent budżetu państwa. Taki jeden pr