EN

9.10.2007 Wersja do druku

Sto pytań o dojrzewanie

Reżyser wyciął swoich bohaterów z powieści Wedekinda. Poustawiał ich na scenie, wprowadził w interakcje, ale pozbawił życia - o "W.B." w reż. Jacka Jabrzyka w Teatrze im. Jaracza w Olsztynie pisze Ada Romanowska z Nowej Siły Krytycznej.

Jak łatwo jest zajść w ciążę. Łatwo i bezwiednie. Jednak co z tego wynika? Olsztyński spektakl "W.B." nie podkreśla niczego grubą czerwoną linią. Jeśli już coś ma nakreślić - to wiele zamazuje. Olsztyński Teatr Jaracza znów otworzył się przed publicznością - bo nowy sezon, bo nowy tytuł. 6 października na pierwszy ogień poszła Scena Margines ze sztuką "W.B." inspirowaną "Przebudzeniem wiosny" Franka Wedekinda. Jednak spektakl nikomu oczu nie otwiera. Jeśli już problem ukazuje, to dosyć nieporadnie i niezrozumiale. Jednak - jeśli już szukać połączenia z rzeczywistością - przedstawianie równie niezrozumiałe jak nieogarnione może być dojrzewanie młodego człowieka. Wiadomo, że gdzieś dzwoni, ale w którym kościele? Rzecz w tym, że reżyser Jacek Jabrzyk chciał ukazać młodość, która dojrzewa, stawia pytania, ale nie otrzymuje odpowiedzi. Ba, chciał ukazać młodość, która błądzi i potyka się o własne nogi. Uwypukla to głów

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Ada Romanowska

Data:

09.10.2007

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe