"Berek Joselewicz" w reż. Remigiusza Brzyka w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Krzysztof Kucharski w Polsce Gazecie Wrocławskiej.
Nie jest to spektakl o tytułowym bohaterze, pułkowniku Berku Joselewiczu, dowódcy starozakonnej lekkiej jazdy w insurekcji kościuszkowskiej, ani o jego wodzu Tadeuszu Kościuszce i powstaniu. Nie są też bohaterami tej premiery na Scenie Kameralnej Teatru Polskiego żydowscy i polscy powstańcy. Przedstawienie wyreżyserowane przez Remigiusza Brzyka, a wypreparowane z różnych tekstów przez Tomasza Śpiewaka, nie dotyka nawet nawarstwiających się przez wieki skomplikowanych polsko-żydowskich relacji, choć tak było anonsowane. Krótko rzecz ujmując - zamiast grać to nie wiadomo co, wystarczyło zainteresowanym teatromanom rozdać naprawdę ciekawie zredagowany teatralny program towarzyszący premierze. Postacią, która jako tako przebija się do widza przez gąszcz nieczytelnych znaków i symboli, jest Adam Poniński grany przez Michała Mrożka. Poniński to postać skomplikowana i kontrowersyjna - syn targowiczanina, niesłusznie obwiniany za klęskę kościuszkowskich