EN

11.03.2015 Wersja do druku

Sterylna rewolucja

"Rzeźnia" Sławomira Mrożka w reż. Artura Tyszkiewicza w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Przemysław Skrzydelski w tygodniku W Sieci.

Artur Tyszkiewicz kolejny raz pokazuje swój skrajnie uczciwy teatr, ale tym razem gubi Mrożka. Choć może należałoby powiedzieć, że reżyser wysupłał sobie parę przebłysków spomiędzy tego, co Mrożek realnie napisał. "Rzeźnia" (pierwotnie jako słuchowisko) mówi o upadku kultury. Dlatego gdy w 1975 r. w warszawskim Dramatycznym Jerzy Jarocki dał jej prapremierę (z Holoubkiem, Szczepkowskim i Zapasiewiczem), musiało to wyglądać jak złowieszczy zwiastun. Zresztą do tamtej wersji, kanonicznej, nikt do dziś się nie zbliżył. Nikt też dzisiaj nie ma już wątpliwości, że Mrożkowa prognoza wypełniła się, i to z naddatkiem. Może dlatego z "Rzeźnią" z Ateneum jest taki kłopot. Ale może też jest to jakieś usprawiedliwienie. Tyszkiewicz przestawia akcenty. Sugeruje, że Skrzypek (precyzyjna rola Tomasza Schuchardta) próbuje się wyzwolić z własnej świadomości, że właściwie to jego próba życiowego zmierzenia się z tym, co wolno, a czego nie.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sterylna rewolucja

Źródło:

Materiał nadesłany

W Sieci nr 9/2-8.03

Autor:

Przemysław Skrzydelski

Data:

11.03.2015

Realizacje repertuarowe