Są w Warszawie teatromani, dla których jedno przedstawienie Krystiana Lupy wystarcza za trzysta w innym teatrze. Sam znam kilku takich. Nie mogę jednak przejść obojętnie wobec faktu, że Dramatyczny jest teatrem publicznym, to znaczy służy publiczności. W mojej ocenie z tej funkcji wywiązuje się średnio - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.
Po felietonie sprzed tygodnia poświęconym Alternatywnemu Kongresowi otrzymałem list od Katarzyny Szustow z Teatru Dramatycznego. W odpowiedzi na zarzut Joanny Szczepkowskiej, że teatr zorganizował na głównej scenie w sobotę wieczorem dyskusję, zamiast grać przedstawienie, Szustow wyjaśnia, że zespół Dramatycznego przebywał wtedy na występach gościnnych w Krakowie z "Personą". I to by pewnie sprawę zamykało, gdyby nie druga informacja: że Teatr Dramatyczny zagrał w tym roku 186 własnych przedstawień, o 16 więcej niż w ubiegłym roku. Przyznam, że ta liczba mnie zaszokowała. Dramatyczny ma dwie sceny, gdyby na obu grał we wszystkie dni w roku, pomijając poniedziałki i święta, mógłby pokazać publiczności ponad 600 przedstawień. Tymczasem zagrał ich trzy razy mniej. Jeśli weźmiemy pod uwagę to, że w weekendy teatr gra zwykle na obu scenach, dużej i małej, okaże się, że Dramatyczny był otwarty dla publiczności w całym roku 2009 zaledwie prz