- Chcę tak planować obsady, żeby grali, a przynajmniej czuli się z teatrem związani, wszyscy członkowie zespołu. To dziś dla nas ważne. Bo jesteśmy na etapie lizania ran - mówi EDWARD ŻENTARA, dyrektor artystyczny Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie.
z Romanem Radziwonowiczem, dyrektorem naczelnym i Edwardem Żentarą [na zdjęciu], dyrektorem artystycznym Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie rozmawia Artur D. Liskowacki. Miniony sezon w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym kończył się ponuro - w atmosferze skandalu. Odeszli do Słupska kierujący BTD Zbigniew Kułagowski i Bogusław Semotiuk; zespół - który miał za sobą parę znaczących sukcesów - też się zmienił. Teraz panowie odpowiadacie za koszaliński teatr. No więc, co dalej? Wypogodziło się niebo po burzy? Czy to tylko promyk zza czarnych chmur, które wciąż nad koszalińskim teatrem wiszą? R.R.: - Próbujemy rozpocząć bez obciążeń przeszłości... Gruba kreska? R.R.: - Można by tak rzec, choć przecież nie sposób określić, gdzie ona miałaby przebiegać. Próbujemy nie oglądać się na to, co już było. Bo już było. My mamy przed sobą nowy sezon. Trzeba go zrobić z uszczuplonym zespołem artystycznym, o którego los się