"A ga" to pierwsze słowo, jakie pada ze sceny w "Stasiu" Jerzego Jarockiego. Ojciec powtarza gaworzenie niemowlęcia, ale nie tylko. Tak jak to mówi Gustaw Holoubek, owe "Aga" staje się już pierwszą kreacją, aktem niemal boskim. W zdaniu Witkiewicza - Ojca : " A ga, tak mówi mały, który teraz nazywa się Kalunio" dopatrzyć się można trawestacji wersetów biblijnego Genezis. Syn - od momentu narodzenia, przez dzieciństwo i dorastanie -jest dla Ojca wzorem człowieka jako istoty potencjalnie doskonałej. Kształtuje go nieustannie ciesząc się, że glina jest dobrej jakości - zdrowie, witalność, talenty. Powtórzone po dziecku "A ga" powołuje świat, w którym toczyć się będzie miłosna walka ojca i syna. Walka nierówna. "Musi cosik z tego będzie" - cytuje starszy Witkiewicz Sabałę, entuzjazmując się rysunkami Stasia, kolekcjami przyrodniczymi, kompozycjami muzycznymi, lekturami, przepisując jego komedie z życia rodzinnego. Odnotowuje je
Tytuł oryginalny
Staś i Stanisław
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 12