"Ofiara Wilgefortis" w reż. Piotra Tomaszuka w Teatrze Wierszalin w Supraślu. Pisze Tomasz Mościcki w portalu Polskiego Radia.
Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Jeszcze kilka tygodni temu niektórzy szykowali kije na jeden z najciekawszych polskich teatrów, by przepędzić go z Podlasia. Wybuchła awantura, którą szczęśliwie mamy za sobą. Od kilku dni supraski Wierszalin działa w swojej siedzibie już jako instytucja wspierana przez białostocki samorząd, który nie ugiął się przed groźbami ""narodowych katolików". Piętnastoletnia wędrówka Kiedy w 1991 roku Piotr Tomaszuk wraz z Tadeuszem Słobodziankiem zakładali w przedwojennym jeszcze budynku wiejskiej świetlicy Towarzystwo Teatralne Wierszalin - byli objawieniem. Powstał przecież teatr działający poza oficjalnymi urzędowymi strukturami, była to pierwsza jaskółka zmian w kulturalnej rzeczywistości, instytucja niezależna, a więc i wizytówka przeobrażeń polskiej rzeczywistości. Wierszalin był też zupełnie nową propozycją artystyczną. Pierwsze przedstawienia Słobodzianka i Tomaszuka - legendarny już dziś