III Spotkanie Teatrów Narodowych w Warszawie. Podsumowuje Jan Bończa-Szabłowski w Rzeczpospolitej.
Spotkania Teatrów Narodowych w Warszawie z każdym rokiem zyskują na atrakcyjności. Oglądając dwie pierwsze edycje miałem wrażenie, że ten festiwal ma głównie wykazać doskonały poziom polskiej sceny narodowej. Tegoroczna edycja oprócz walorów artystycznych zwróciły uwagę na pewien, pomijany w Polsce aspekt socjologiczny. Po "Sonacie widm" [na zdjęciu proba spektaklu] Teatru Narodowego ze Sztokholmu Krystyna Mazur - zasłużony pedagog warszawskiej szkoły teatralnej, asystentka wielu wybitnych reżyserów przyznała mi szeptem: - Wyjechałam ze Skolimowa i znalazłam się w Skolimowie. Powiedziała to z uśmiechem, ale i z podziwem. W czasach wszechwładnego kultu młodości panującego w filmie, telewizji i teatrze Mats Ek zdecydował się bowiem na zaskakujący eksperyment. Oparł się przede wszystkim na aktorach, których ze względu na wiek odstawia się na margines. Proponuje się im zazwyczaj mało znaczące epizody, by wzbudzili uśmiech lub wzruszeni